„Ludzie zakładają, że czas jest ścisłym postępem przyczyny do skutku, ale *właściwie* z nieliniowego, niesubiektywnego punktu widzenia - jest to bardziej jak wielka kula chybotliwych, chwiejnych, czasowo-wimey… rzeczy”.
- Doktor Kto
Powinienem podziękować filmowi Terminator Genisys, ponieważ od jakiegoś czasu czekam na ten cytat w recenzji (jestem wielkim fanem Doctora Who).
To był właściwie pierwszy film Terminatora, który widziałem w kinach (nie urodziłem się, gdy wyszedł pierwszy, tylko cztery, gdy wyszedł drugi, i jeszcze nie widziałem innych filmów). Nie miałem wielkich nadziei na ten film (uważam, że powinien się skończyć po T2: Judgement Day, prawdopodobnie jednym z najlepszych sequeli, jakie kiedykolwiek powstały). W połowie filmu zdałem sobie sprawę, że mam rację, ale doszedłem też do wniosku, że chciałbym się mylić.
Film ma swoje pozytywne aspekty, z których głównym jest to, że pod koniec lat 60. (!) Arnold Schwarzenegger wciąż potrafi kopać tyłki i nie brać jeńców. Jego postać zapewnia nas, że jest „stary, nie przestarzały”, a jego działania bardziej niż popierają tę linię. Wciela się w najnowszego Terminatora (w napisach widać go jako „Strażnika”). Reszta obsady robi, co może, ale tak naprawdę wina leży w scenariuszu. Nie będę tego do końca opisywał, bo wciąż mnie to dezorientuje. Powiem tylko tyle, że przez to inne filmy wydają się nieistotne.
Zawsze jestem w porządku z filmami, które zmuszają do myślenia („Raport mniejszości”, „Incepcja”, „Memento”), ale myślenie o tym filmie musi być zabawne. Terminator Genisys miał zbyt wiele problemów, które sprawiły, że trudno mi się go polubić (głównie wybór złoczyńcy, który moim zdaniem był ogromnym rozczarowaniem).
Rodzice, film jest PG-13 (oczywiście, że jest przemoc i przekleństwa, i trochę seksu), ale nie zabrałbym dzieci, żeby to zobaczyły, chyba że obejrzały przynajmniej dwa pierwsze filmy, które były samodzielnymi filmami sami. Niech obejrzą te filmy (oczywiście, kiedy dorosną). To właśnie z nich kinomani najchętniej zapamiętają i z czego Arnold był i zawsze będzie najbardziej znany.
Komentarze
Prześlij komentarz